Przez weekend byłe wojskowe lotnisko było stolicą polskiego driftingu. W niedzielę i w sobotę czołówka zawodników rywalizowała w IV rundzie Driftingowych Mistrzostw Polski.
Tak jak przed rokiem, po pierwszym dniu zawodów, w sobotę, przez plac Wolności przyjechały auta biorące udział w rywalizacji. Kibice mogli podziwiać kilkuset konne samochody, specjalnie przystosowane do drftingu, czyli jazdy bokiem po zakrętach. Ta dyscyplina od kilku lat podbija serca fanów motoryzacji.
Organizatorem imprezy na lotnisku w Białej Podlaskiej była Polska Federacja Driftingu. Co roku odbywa się kilka rund Driftingowych Mistrzostw Polski, wyłaniających mistrzów kraju w dwóch kategoriach.
Co ciekawe podczas zawodów każdy mógł poczuć smak driftu. Za 250 złotych można było usiać w fotelu pasażera w tzw. drift taxi.
Ta przyjemność była dostępna tylko w sobotę, podczas sesji treningowej. Za kierownicą drift taxi siedzieli uczestnicy zawodów. Po Białej Podlaskiej drifterzy zaprezentują się jeszcze w Kielcach, Poznaniu i na Słowacji.